Jak zaczęła się Twoja historia z Toastmasters?
Pierwszy raz progi Saloniku w Ognisku Polskim przekroczyłam 9 grudnia 2014 roku. Było to świąteczne spotkanie klubu. Do dziś pamiętam jak uśmiechnięci i rozśpiewani Mikołaje – Adam i Filip – wywołali mnie do odpowiedzi na gorące pytanie. Wbrew pozornie ciepłej nazwie to gorące pytanie zmroziło moją krew. Na scenie wytrzymałam raptem 42 sekundy, po których cała zarumieniona i zawstydzona usiadłam z powrotem na krzesełku. W nowym roku postanowiłam, że przełamię swój sceniczny strach i zapisałam się do klubu.
Jakie są Twoje dotychczasowe osiągnięcia oraz plany na przyszłość związane z Toastmasters?
Największym osiągnięciem jest fakt, iż dziś swobodnie czuję się występując przed publicznością. Po 2 latach scena już mnie nie przeraża, gorące pytania nie mrożą mojej krwi. Ponadto jestem o krok od ukończenia ścieżek kompetentnego komunikatora oraz lidera. Jednak największym wyróżnieniem było dla mnie zaufanie naszych klubowiczów, ponieważ to właśnie oni zdecydowali w maju 2016 roku, że ja będę dla nich najlepszym prezydentem.
Co najbardziej Cię przyciąga na spotkania?
Możliwość praktykowania przemawiania w przemiłym, przychylnym gronie. Każde spotkanie to nowa szansa na spróbowanie własnych sił na scenie, bez ryzyka. Nie ma tutaj obawy, że szef się zdenerwuję, oblejemy egzamin ustny, czy też źle wypadniemy na rozmowie kwalifikacyjnej. Możemy testować najróżniejsze scenariusze.
Która rola lub część spotkania najbardziej Ci się podoba i dlaczego?
Ewaluacja, ponieważ jest to podwójne wyzwanie. Po pierwsze, musi ona być konstruktywna – nie za słodka, nie za gorzka. Tak, aby ewaluowana osoba poczuła się doceniona, ale też żeby wiedziała nad czym może popracować przed następnym wystąpieniem. Po drugie, jest to wystąpienie ad hoc. W niespełna kilka minut trzeba wybrać co chce się powiedzieć, jak chce się powiedzieć oraz ułożyć to w mini przemówienie.
Jedna najciekawsza/najważniejsza rzecz, której się tutaj nauczyłaś i jak ona przydała Ci się w życiu osobistym/profesjonalnym?
Wystąpienia publiczne są ważne nie tylko dla osób publicznych, aktorów, dziennikarzy. Każdego dnia występujemy publicznie, czasem przed jedną osobą, czasem przed dwiema a czasem pięcioma. Niezależnie od ilości naszych słuchaczy nasz przekaz może być lepiej lub gorzej zrozumiany. W klubie toastamasters mamy doskonałą okazję uczyć się co zrobić, żeby nasze wypowiedzi były jaśniejsze, przystępniejsze i wywierały na słuchaczach zamierzony przez nas efekt. Umiejętności te przydają mi się w pracy. Każdego dnia komunikuję się z innymi członkami mojego zespołu. Często również prowadzę warsztaty oraz prezentacje dla moich klientów.
Jak zareklamowałabyś toastmasters osobie spotkanej na ulicy?
Chcesz lepiej przemawiać, rozwijać się, poznawać nowe inspirujące osoby oraz miło spędzać wtorkowe wieczory ?
Takie rzeczy tylko w Polish Your Polish
🙂
Zapraszam
Mariola